30 czerwca 2011

154.

Czasami nie bywam pracowniczą suczą...
Mój pracownik adoptował dziecko. Przyszedł zapytać czy dostanie z ubezpieczenia życiowego wypłatę świadczenia. W zasadzie nie, bo jest punkt "urodzenie dziecka", a nie "adopcja dziecka", ale można lekko nagiąć prawo...
- panie P., a ma pan skrócony odpis aktu urodzenia dziecka :)?
- no mam
- to pan mi da skrócony, a reszty rozmowy nie było, ok :)?
W skróconym nie jest wyszczególnione, że dziecko było adoptowania, nie ma jego wcześniejszych danych, są tylko aktualne dane dziecka i adopcyjnych rodziców, do ubezpieczenia wystarczy, a 1.600 zł piechotą nie chodzi :) Czasami jestem mega miękką rurą, zazwyczaj wtedy, gdy rośnie mi w gardle taka gula...

4 komentarze:

  1. za urodzenie mojego "małego" (4040 g żywej wagi w momencie porodu) dostałam z ubezpieczenia 750 zł, zaś mój małżonek ma dostać coś koło tego 1600 zł właśnie
    a jego krocze nawet przez chwilę nie było zagrożone pęknięciem!

    OdpowiedzUsuń
  2. AEL
    ale Ci ktoś chujowo wynegocjował warunki życiówki, u nas to trwało 3 miesiące szarpaniny z ubezpieczycielem, ale było warto. Co do małżonka czemu on jeszcze nie dostał kasy?
    Niech mąż cierpi i odda Ci te 1600 zł, uargumentuj odpowiednio jak tu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ubezpieczenie jest wspólne dla całej firmy, a że firma specyficzna to i warunki życiówki chujowe (realne zagrożenie życia i zdrowia)
    mąż kasy nie dostał, bo zabrał się za załatwianie biznesu później niż ja
    kasę i tak zamierzamy przeznaczyć na Juniora, szczepienia itd., aczkolwiek moim zdaniem argument ciętego krocza pokonuje wszelkie inne argumenty :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok u nas firma też jest specyficzna (ostatnio np. nasz pracownik przeciął sobie tętnice i prawie się wykrwawił..:/), ale warunki można było jakoś rozsądnie dopasować w korelacji wysokość składki, a kwoty świadczeń. Co prawda szarpałam się z kilkoma firmami zanim wyszarpałam to co chciałabym mieć;)
    Obawiam się, że argument "kasa na Juniora" bije na łeb, na szyję argument "ciętego krocza" ;)

    OdpowiedzUsuń