29 czerwca 2011

153.

Czasami zamawiamy pizzę do pracy, za każdym razem zostają po niej sosy, które moja Bossica zanosi do lodówki, bo ona je później zje z chlebem. Oczywiście za każdym razem o nich zapomina.
- znowu Bossica zostawiła sosy, bo będzie je jadła, tydzień stoją w lodówce (lodówka zawsze stała w centrum zarządzania wszechświatem - czyli u góry i ewentualne pozostałości po tego typu imprezach wywalałam ja, od jakiegoś czasu stoi na dole gdzie nikt nie kontroluje zawartości, a każdy ma do niej dostęp), tym razem ich nie wyrzucę - wkurwiam się przy vice
- a co zamierzasz?
- nic, poczekam aż same wyjdą z lodówki, a jak ich będę mijała to im rzucę "chłopaki należycie do Bossicy - skierujcie się do pokoju pierwszego"
Poważnie, ile można po kimś sprzątać?

Dalej w temacie nieruchomości. Dzwonię do dłużniczki, ona sukcesywnie ignoruje moje telefony. Ja nie mam zbytnio czasu wydzwaniać do niej 500 razy dziennie z dopraszaniem się o zapłatę zaległości, to w końcu jej powinno zależeć, a nie mi ;> Wkurwiam się i piszę smsa
"Pani W. proszę o PILNY kontakt telefoniczny w sprawie zaległego czynszu. Jeżeli do jutra Pani do mnie nie oddzwoni wstrzymam Pani dofinansowanie z urzędu gminy*."
Następuje, kurwa, C U D - pani oddzwania po 5 minutach.
Ja tych ludzi nie czaję, część z nich ma dofinansowania z UG, za mieszkanie płacą nam kilkadziesiąt zł miesięcznie, resztę płaci za nich urząd gminy, a i tak nie potrafią terminowo regulować należności.
*Hasło urząd gminy działa jak zimny prysznic - mam obowiązek zgłosić UG, że ktoś zalega nam z czynszem za 2 m-ce i więcej wtedy oni wstrzymują dofinansowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz