2 września 2009

32.

Perez postanowił mnie uszczęśliwić i zostałam audytorem ds. ISO.

We wrześniu zeszłego roku się recertyfikowaliśmy, z auditu ISO powinniśmy dostać raport, raportu do dziś niet. Wu. kilka razy dzwoniła i przypominała panu auditorowi o raporcie, a ten puszczał to mimo uszu. Problem w tym że czekamy na kolejny audit, a w sumie nie wiemy na co się przygotować...

- może niech Korporacyjna zadzwoni i ich opierdzieli ;) - zaproponował Perez

Zadzwoniłam, pan oczywiście twierdził że wysyłał raport i takie tam

- proszę pana my ten raport powinniśmy dostać miesiąc po audicie czyli w październiku 2008 roku! - uświadomiłam jednostkę recertyfikującą

- ależ wysyłałem mailem no i do was nie dochodzi

- jak dla mnie wysyłał pan nieskutecznie, raport ma być u nas w tym tygodniu żebyśmy mogli się przygotować

- czy do pani nie dociera że do was nie dochodzą maile?!

- nie wiem czy zdaje pan sobie sprawę z tego że oprócz maili istnieją faksy, poczta polska, firmy kurierskie, nawet gołębiem może nam pan to dosłać BYLE BYŁO!

Pan w końcu raport przysłał. Po angielsku (co nie byłoby problemem) pisany skrótami (co już problem stanowiło).

- a to kutas! - rzekła Wu. - patrz go jaki złośliwy! I jeszcze się w mailu pyta kiedy ma przyjechać!

- spoko Wu. ja mu napiszę kilka ciepłych słów...

Witam

Tym razem raport do nas doszedł, aczkolwiek prosiłabym wysłać raport jeszcze raz w języku POLSKIM. Myślę że nie powinno to stanowić dla Pana problemu, tym bardziej że wszystkie normy są przetłumaczone przez Polski Komitet Normalizacyjny, wdrażaliśmy system na polskich normach i zdecydowanie łatwiej będzie nam się odnieść do polskiej wersji raportu.
W momencie kiedy otrzymamy raport w języku POLSKIM odniesiemy się do Pana zapytania co do terminu wizyty.

Pozdrawiam serdecznie
Korporacyjna

Minęło kilka godzin i przyszedł raport po polsku z tekstem:

Szanowna Pani Korporacyjna

w załączeniu przesyłam przetłumaczony raport. Jednakże pragnę zauważyć, iż się nie zrozumieliśmy, ponieważ podawałem Państwu dwa terminy ewentualnego mojego przyjazdu i z nich macie Państwo któryś wybrać.

Z wyrazami szacunku

Auditor

Takiego wała kochany to my ci płacimy 7 tysiaków i to ty będziesz tańczył tak jak ci zagramy, o!

Drogi Panie Auditorze

Widzę że faktycznie się nie zrozumieliśmy. Zgodnie z wymaganiami serii norm ISO 9000 najpierw musimy nanieść odpowiednie poprawki do Pańskiego raportu, który dopiero co otrzymaliśmy. Jak Pan wie czas na naniesienie poprawek jest określany przez najwyższe kierownictwo, a więc kiedy uporamy się ze sprawami papierkowymi i Pan Prezes po przeglądzie zdecyduje że wszytko jest ok odezwiemy się do Pana.

- a wystarczyło dać panu w łapę i nie byłoby problemu - stwierdził Prezes - a tak będzie się czepiał wszystkiego

- i tak się czepia, zobaczymy które z nas wytrzyma dłużej ;)

A tak spokojnie było...

6 komentarzy:

  1. Jak słowo daję, widzę, że nie tylko ja się robię miła, jak ktoś mi podziała na nerwy.
    Dobra jesteś kobito, ot co :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie:) i Forma i treśc i opakowanie :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. nio to trzymam kciku za audytora, bo nie wiem jak on to przeżyje, ten dzień u was w firmie, z toba... sam na sam jeszcze gorzej.. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ziółko
    no wściekam się czasamiiii ;)

    Liz
    :)

    Mała Stokrotko
    dzięki serdeczne ;)

    OdpowiedzUsuń