22 lipca 2012

230.

Od 6 lat współpracuję z facetem starszym ode mnie o 25 lat. Znamy się dosyć dobrze i wydawało mi się, że on doskonale wie jakie jest moje podejście do życia. Z akcentem na "wydawało mi się".
Coś z nim konsultuję
- i wydaje mi się, że właśnie tak to należy zrobić
- dokładnie, jest tak jak mówisz, świetnie ogarniasz te wszystkie zagadnienia, ale gdybyś miała jakąś potrzebę to zawsze możesz do mnie zadzwonić
- wiem, dziękuję, ale jak widzisz radzę sobie
- no tak, ale gdybyś miała jakieś inne niezaspokojone potrzeby to też możesz zadzwonić, no chyba nie zaspokajasz swoich potrzeb sama
- moja potrzeby ma kto zaspokajać, a jeśli jeszcze raz złożysz mi podobną propozycję to lojalnie ostrzegam, że będziesz miał przejebane po całości, a uwierz mi nie chcesz być moim wrogiem, bo robienie komuś gnoju też świetnie ogarniam ;> - tu on zmienia ton
- oj wiesz, że tylko żartowałem
- to bardzo nie na miejscu żart był ;>
Kryzys wieku średniego to bardzo przykra dolegliwość. Facet ma żonę, dzieci w moim wieku... Bardzo stracił w moich oczach.

2 komentarze:

  1. Chyba nie eL z dwa eS? Czekaj, czekaj ... z kim to ostatnio jeździłaś ... W-u? Hmm ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem kim jest W-u? Prawdopodobnie nie znasz faceta, to ktoś kto z nami (w zasadzie to głównie ze mną) współpracuje, a nie u nas pracuje. Faktem jest, że załatwił sobie tym tekstem bardzo, ale to bardzo chłodne i zdystansowane stosunki tylko i wyłącznie służbowe.

    OdpowiedzUsuń