23 kwietnia 2012

219.

Chwalę się prezesowi swoim zajebaniem pracowniczym
- wczoraj (w niedzielę!) posiedziałam nad mailami do ludzi z którymi współpracujemy, zaktualizowałam stronę, popisałam teksty, zrobiłam zestawienie do polisy, teraz musimy jeszcze tylko wybrać foty do wywołania, ale jest problem, bo gdzieś posiałam pena na którym mam całą dokumentację
- tego fajnego skórzanego pena, atrybut SM :)?
No z tej strony go nie znam;p

- a jak koledze się u nas pracuje? - podpytuje prez
- no raczej dobrze
- a nie przeraża go język P. i L.?
- wspominał pierwszego dnia, że wszedł a tam same wyrazy leciały, ale się przyzwyczai ;)

W ramach nagrody zostałam wysłana z moim stalkerem na wycieczkę. Nigdy jeszcze nie jechałam z nikim w tak absolutnej ciszy ;) Nagle telefon, odbieram
- ok, przekaże mu - rozłączam się i zwracam się do stalkera - P. dzwoniła i mówiła, że masz zabrać z firmy ramki
- a do mnie nie mogła zadzwonić i mi tego powiedzieć? przecież ma mój numer!
- i co teraz? walniesz focha i nie zabierzesz tych ramek?
Pff.

1 komentarz:

  1. "Kolega" zanim zaczął u was pracować to spędził w wojsku pięć i pół roku, więc jest uodporniony :)

    OdpowiedzUsuń