3 kwietnia 2012

216.

Zastanawiam się czy dzisiaj jest dzień wypróbowywania mojej cierpliwości, bo zaprawdę powiadam Wam kurwica permanentna mną targa.
Pan od programu jebnął focha i on nam nic nie będzie robił, bo ja go atakuje, jestem chamska i bezczelna, a do tego śmiem mu zwracać uwagę, że coś nie działa w programie. No i w związku z tym perez rzucił mi propozycję:
- może mogłaby pani do niego napisać i go przeprosić?
- SŁUCHAM?! a za co mam go przeprosić? za ten otwarty sposób w jaki manifestuje, że ma nas głęboko w poważaniu?
- no bo on jest słabo odporny na krytykę, niektórzy już tak mają... mogłaby pani?
- i myśli pan, że jak ja go przeproszę co tak na marginesie mu się według mnie nie należy, to on nagle zacznie działać, nasze stosunki ulegną poprawie i będzie super?
- spróbujemy, a jak nic to nie da to ja go zacznę opierdalać

Chwilę później czytam maila, którego rozesłała moja koleżanka do klientów. Mail o jednej z naszych usług idzie mniej więcej w tonie: "dostałam awans, teraz tą usługą zajmuje się korporacyjna, aczkolwiek ja nadal pracuję w tej firmie i mam kontrolę, więc wszelkie "ale" co do jakości wykonywanej przez korporacyjną usługi proszę słać WYŁĄCZNIE na mojego maila".

No raczej, że była awantura. Nienawidzę jak ktoś robi ze mnie wała. Pan od programu wmówił prezesowi, że w mailach było zupełnie co innego - niestety maili nie kasuje i prez dokładnie sobie wszystkie przejrzał. Koleżance delikatnie odjebało, bo ona do mojej pracy nie ma wglądu i zdecydowanie przegięła pałę.
Dorośli, kurwa, ludzie. Jeden patafian nieodporny na krytykę z fochem jak niezaspokojona panna, druga z przerostem firmy nad treścią.
Pierwszy raz w tej firmie zdarzyło mi się po drodze do domu zakupić wódkę, sok i ujebać się po powrocie do domu.

2 komentarze:

  1. A tak się zastanawiałem czy by Ci dziś przy okazji wizyty nie podrzucić Martini ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeba było, byle duże i najlepiej Dry, bo ma najwięcej %.

    OdpowiedzUsuń