9 lutego 2012

207.

Nadmiar pracy powoduje, iż włączyła nam się głupawka absolutna, czym podzieliłyśmy się chętnie z prezesem
- postanowiłyśmy, że sylwestra robimy w krematorium - mina prezesa bezcenna - no, bo tam są dwie sale, więc w jednej zrobimy sale do tańczenia, w drugiej będzie szwedzki stół, a jako danie wieczoru podamy prosiaka prosto z pieca - 5 minut i gotowy ;) pana też oczywiście zapraszamy, żeby pan się nie czuł poszkodowany ;p
- no pewnie, a konkurencja będzie nam robiła zdjęcia i później da to do gazety i będzie jazda
- oj tam, oj tam, panie prezesie nie ważne jak mówią, ważne żeby mówili ;)
- jeszcze dobrze was nie zatrudniłem na nowe stanowiska, a chyba będę zmuszony was zwolnić ;)
Chyba jednak sylwka w krematorium nie będzie ;p

Jako, że dostałam awans i pracuję na nowym stanowisku, a na stare nikogo nadal nie zatrudniono to jadę na 2 etaty. Zmęczenie i stan wkurwa (bo CIĄGLE ktoś coś chce x 100) osiągnęły apogeum, jako że nie mam siły dalej się wściekać to głupieję
- wiesz co A? jestem tym wszystkim tak już zmęczona i zła, że mam taką wizję: zapodamy sobie tutaj jutro fajkę wodną, postawimy na samym środeczku biura, załadujemy jakiś mocny stuff i ujaramy się na maksa ;)
- a jak ktoś przyjdzie to każemy mu spadać na szczaw i wrócić w poniedziałek, bo teraz mamy weekend
- jpd jaka piękna wizja ... :) - pomarzyłyśmy sobie i wróciłyśmy do pracy, za chwilę z drugiego pokoju dobiega do mnie głos A.
- miała baba koguta, koguta, koguta, wsadziła go do buta, do buta, HEJ! :D - później mi się mimowolnie wyrywa
- o mój jezu, a nasz paaanieee
- zakład pracy, kurwa, chronionej :D

Piszę kolejne zgłoszenie na policję o naszym psycholu
- no i im napisałam zamiast tych wszystkich kurew, kutasów i chujów, że pan obsypuje nas inwektywami, ale myśli pan, że policja zrozumie co ja do nich piszę ;)?
- trochę wiary w człowieka...
- wierzyłam, aż do momentu kiedy pan policjant nie zapytał się mnie co oznacza sformułowanie labilny...

Przychodzi nasza końkurencja, która u nas musi załatwiać formalności, ja nadal trwam w głupawce
- panie, co byś pan chciał ode mnie?
- chciałem sobie zamówić pogrzeb - paczę na niego badawczo i stwierdzam
- jak na pogrzeb to trochę za żywy pan jesteś, ale ze mną jak z dzieckiem mówisz-masz, A. zawołaj z dołu naszego firmowego kata, pan sobie życzy zostać pogrzebany ;)

Dzwoni końkurencja, żeby załatwić niemożliwe, nie jestem pizda - załatwiłam (Przyjaciół trzymaj bliski, a wrogów jeszcze bliżej).
- panie Nowak widzi pan jaka jestem za pana wspaniała ;)?
- o tak, wie pani ja jestem pamiętliwy i pani to zapamiętam, jeszcze raz dziękuję :)
- spoko, podziękuje pan jak przyjdzie, dary przyjmuje w biurze, lubię mleczną z orzechami, ale brylantami też nie wzgardzę ;)

Później A. opowiada prezesowi o mnie
- wyobraź sobie, że cała końkurencja i wszyscy klienci ją lubią, ktoś przychodzi, ona zawsze jakimś tekstem pojedzie i rżą, kurwa końkurencja jest nią tak zachwycona, że wczoraj Kowalski siedział z godzinę, a Nowak to 3 razy przychodził ;)
- oj A. wiadomo, że jestem zajebista to mnie lubią ;) - a na drugie mam "skromna" ;) rzecz jasna

Poważnie - zwariowałabym bez poczucia humoru.

1 komentarz:

  1. ale że co będzie w Bydzi krematorium ?
    jeśli tak to ja chętnie skorzystam :D

    OdpowiedzUsuń