3 sierpnia 2011

170.

Wiedziałam, że Prez będzie niezwykle absorbujący... Problem w tym, że mam początek miesiąca, urwanie dupy i NIE MAM dla niego czasu, a on baaardzo potrzebuje kontaktu. Co chwilę ktoś przychodzi, dzwoni, czegoś chce, do tego mam Prezesa z ADHD na głowie i zerową możliwość skupienia się. On po raz kolejny przyłazi i mi przeszkadza w robieniu raportów
- panie Prezesie, umówmy się, ja teraz muszę się skupić, bo robię Bardzo Ważny Raport i potrzebuję ciszy i spokoju, więc Pan teraz sobie gdzieś pojedzie, minimum na pół godziny, a ja sobie to dokończę w spokoju, ok?
- mam nie truć dupy tak?
- :) - wiedziałam że ynteligętny jest
- no dobra to jadę, nikt mnie nie chce, nikt mnie nie lubi, to sobie pojadę...
- dobra, ale żale do całego świata proszę wylewać po tamtej stronie drzwi i ciuchutko
I pojechał, nastała cisza i 30 minut świętego spokoju. Alleluja. Cieszy mnie, że on ma świadomość, iż bywa zbyt absorbujący i wtedy po jednym spojrzeniu wyjeżdża i daje odsapnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz