23 maja 2011

148.

Żeby w pracy nie było nudno to mamy kolejną aferę. Tym razem dowiedzieliśmy się z gazet, iż płacimy pracownikom prosektoriów po to, by oni namawiali rodziny zmarłych, aby te robiły pogrzeby u nas. No w sumie dobrze wiedzieć.
Prezes poczytał prasę, za pomocą moich dobrych kontaktów z mediami dowiedział się kto wygaduje o nas takie kretynizmy i biega podkurwiony po firmie
- no co za pizda - mówi o owej podpierdalaczce, a trzeba Wam wiedzieć, że mój Prez zazwyczaj nie używa publicznie słów powszechnie uważanych za obelżywe... - no ja chyba muszę się melisy napić
- melisy niestety nadal nie mamy, ale jak na rasowego pracownika centrum łowców skór proponuję herbatkę z pavulonikiem, podobno świetnie rozluźnia ;)

Wieczorem z moim chłopem, który to pracuje w jednym z mediów, które na nas najechało
- dziś seksu nie będzie ;> - rzekłam
- albowiem..?
- albowiem, twoje medium opisało moją firmę, a ja z wrogiem spać nie mogę. Wewnętrzny kodeks pracowniczo-etyczny mi na to nie pozwala ;>
- wiesz, że po pierwsze ja tam nie publikuję, a po drugie czemu mamy cierpieć oboje? ;)
No dar perswazji to on ma wyjątkowo skuteczny ;)

2 komentarze:

  1. uważam, że w towarzystwie tego "wroga" absolutnie nie powinnaś zmrużyć oka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy to jest jedyna osoba z którą mogę się wyspać ;)

    OdpowiedzUsuń