14 października 2010

130.

Nie powiem, żeby nam kopary dziś nie opadły do samej ziemi...
Gwiazda normalnie przyszła do pracy, po czym po pierwszej kawie stanęła w drzwiach Bossicy i wręczając jej zwolnienie próbowała zawinąć się na pięcie. Okazało się, że ma miesięczne zwolnienie od psychiatry i teraz będzie "chorowała".
Przypuszczając, że nie będzie chciała już wrócić do pracy Bosicca powiedziała jej, że ma nam wszystko przekazać i poczekać na siebie. Bosicca pojechała do urzędu, nasza gwiazda liczyła ze mną kasę, przekazywała mi obowiązki po czym ubrała się i wyszła do domu. Jakiż to był komiczny widok kiedy vice goniła ją po parkingu ;)
Aczkolwiek do śmiechu w tym nic nie ma, nie mamy jej haseł do kompa, programów, vice ją dziś rano naszła jak niszczyła jakieś dokumenty i od kilku miesięcy już wiemy, że chodziła do pracy z dyktafonem...
Prez się wkurwił, kazał ogłosić nabór na jej stanowisko i już nie ma zmiłuj się.

2 komentarze: