23 marca 2010

87.

Tak się składa, iż prezesuję jednej z naszych pracowych organizacji, a gwiazda jest jej członkiem. Członkiem, który jak zwykle miesza

- możesz mi powiedzieć czemu od kilku miesięcy nie odciągasz sobie od wypłaty składek członkowskich? - pytam arcyksiężną

- nie

- co nie? no wytłumacz mi to jakoś racjonalnie, zgłaszałaś to komuś (w domyśle mi, bo właśnie mi powinna)?

- nie będę z tobą o tym rozmawiać - oświadcza obrażona

- a z kim chcesz o tym rozmawiać? z kimś z pracowników fizycznych, z Prezem? no z kim?

- to  powiedz Prezesowi żeby do mnie przyleciał 

- chyba coś ci się pomyliło, to ty jesteś jego pracownikiem, a nie on twoim i jeżeli już to ty powinnaś do niego latać, a nie on do ciebie. Poza tym nie jesteś tu bogiem, nie możesz nikogo o niczym nie informować i nie potrącać sobie składek kiedy masz taki kaprys.

- wyjdź, nie będę z tobą rozmawiać, bo jesteś nieprzyjemna i żenująca

- żenujące jest to co ty robisz - i wyszłam

 

Gwiazda się z organizacji wypisała, ponieważ zaatakowałam ją w wulgarny sposób.

W której części powyższej wypowiedzi był wulgarny atak?!

1 komentarz:

  1. jak mogłaś jej powiedzieć, że prezes do nie j nie przyleci, przecież to dla niej był szok masakryczny "P

    OdpowiedzUsuń