Jedziemy z mym Szczęściem (i Wkurwiaczem - w zależności od dnia cyklu;)) do italiańców. Jako, że jestem przewrażliwioną paranoiczką muszę się ubezpieczyć wyjazdowo, a żeby nie strzelić sobie (bardziej rodzinie) w stopę orientuje się w stawkach...
- pani A. ile kosztuje przewóz zwłok z Włoch do Polski? - widzę że zachodzi proces myślowy u kierowniczki, żyła wstępuje na czoło i jak na mnie nie huknie
- spierdalaj!
- no co, muszę wiedzieć, hipotetycznie tylko
- jesteś zdrowo pierdolnięta....
Omawiam z brokerem warunki
- rozumiem, że assistance zawiera ewentualny przewóz ciała?
- borze jesteś wypaczona przez tę pracę...
Być może. Kilka lat temu moja ciocia pojechała do Włoch i tam potrącił ją samochód. Kilka tygodni na intensywnej, kilka miesięcy na oddziale kiedy składali jej potrzaskaną miednicę i pionizowali spłacają do dziś, bo nie miała ubezpieczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz