7 września 2011

177.

Postanowiłam się zsuczyć i ograniczyć kontakt z korpo do niezbędnego minimum. Gold we mnie nie wierzy, a ja daję radę :) Zdążyłam wczoraj wejść do domu, dzwoni komórka, omatkoicórko, z rozmachu bym odebrała, ale zapaliło mi się czerwone światełko i olałam temat na całej linii, czym pochwaliłam się Karo, która zgodnie ze mną stwierdziła, że czeka mnie jutro zjeb w pracy.
Nastało jutro, wpadłam do dziewcząt i czekam na atak
- dzwoniłam wczoraj do ciebie - zagaja Wu.
- wiem - nie komentuję
- ale nie odebrałaś - Bossica przygląda mi się badawczo
- wiem - dalej milczę, zero tłumaczenia
- ani nie oddzwoniłaś
- wiem - i tu tonem słodkiej kretynki szczebioczę - a coś się stało :)? - tu nastąpiło wyłuszczenie pierdoły pt. ona coś ode mnie chciała, ale nie znalazła, więc musiała napisać sama, dramat, tragedyja i rozpacz! - wiesz Wu., bo tak się składa, że wzięłam się za to, co spokojnie powinnam zrobić wcześniej, dużo wcześniej (mina Bossicy po zacytowaniu jej słów - bezcenna ;)), więc wyciszyłam telefon, żeby mi nikt nie zawracał dupy jakimiś pierdołami
Mam przejebane na całej linii i nie łudźmy się, że premia, czy inne bonusy będą w moim dziale sprawiedliwie rozdzielane. Niech się dziewczęta nachapią po same kokardy skoro tak ciężko jebią w tej firmie :) Zdecydowanie bardziej niż przejebane, mam na to już wyjebane :)

3 komentarze:

  1. A ja tam w Ciebie wierzę i wcale się nie dziwię. No dajżesz spokój... Na Tobie cała firma stoi? No bezjaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja natomiast przesyłam serdeczne pozdrowienia z urlopu macierzyńskiego i oświadczam, że zupełnie niesłusznie nosi on miano urlopu

    OdpowiedzUsuń
  3. AEL
    nawet nie wiesz jak ja Tobie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń