16 lipca 2011

163.

Dzwoni moja żona. Przeszkadza akurat kiedy wraz z Kubą skaczemy po schodach, odbieram i siadam na schodach Kuba koło mnie. Ona mi coś opowiada, ja słucham jej jednym uchem, a drugim słucham Kuby, którego jednocześnie trzymam i pouczam żeby uważał, bo spadnie ze schodów i zrobi sobie znowu ała. Sytuacja powtarza się kilka razy, w końcu Karo się wkurwia:
- no halo! czy ty mnie słuchasz?!
- no słucham, tylko Kuby pilnuję w międzyczasie :)
- bosz jak ty kiedyś będziesz miała swoje dziecko to w ogóle nie pogadamy skoro na punkcie cudzego masz taki odjeb!
No, a jak nie mieć, jak z niego taki słodziak jest ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz