Dzwoni moja żona. Przeszkadza akurat kiedy wraz z Kubą skaczemy po schodach, odbieram i siadam na schodach Kuba koło mnie. Ona mi coś opowiada, ja słucham jej jednym uchem, a drugim słucham Kuby, którego jednocześnie trzymam i pouczam żeby uważał, bo
spadnie ze schodów i zrobi sobie znowu ała. Sytuacja powtarza się kilka razy, w końcu Karo się wkurwia:
-
no halo! czy ty mnie słuchasz?!- no słucham, tylko Kuby pilnuję w międzyczasie :)
-
bosz jak ty kiedyś będziesz miała swoje dziecko to w ogóle nie pogadamy skoro na punkcie cudzego masz taki odjeb!No, a jak nie mieć, jak z niego taki słodziak jest ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz