7 lipca 2011

159.

Dzwoni klient nasz pan, wymieniamy uprzejmości po czym pan przystępuje do ataku
- chciałbym się dowiedzieć gdzie są najbliższe krematoria?
- w Poznaniu, albo w Gdańsku
- mhm, to ja bym chciał do Poznania
- nie ma sprawy, powinien się pan zgłosić do zakładu pogrzebowego i tam załatwi pan wszystkie formalności
- yyyy, ale po co?
- kiedy ktoś panu umrze, idzie pan do zakładu pogrzebowego, wybiera formę pochówku - jak rozumiem pochówek urnowy, przedstawia swoje życzenia co do usługi i jest ona wykonywana
- a to ja nie mogę sam jechać? - wyraził głębokie zdziwienie czym mnie zabił
To przepraszam bardzo on chciał czyjeś ciało zawieźć samodzielnie do kremacji? Jak? Zapakować np. ciało dziadka w auto, przypiąć pasami żeby się nie przesuwało, wpaść do Poznania z hasłem: "klient siedzi na przednim siedzeniu, kremację raz na wynos poprosz"?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz