2 września 2010

123.

W pracy rozdzielono ciasto i zarządzono pożarcie (to się nazywa ciężka robota, no nie ;)?)
- posiedzę z wami, ale za ciasto dziękuję - rzekłam
- ja pierdzielę wszyscy się w tej firmie odchudzają - zaintonowała Wu. 30 kilo żywej masy i to w ubraniu!
- a po co pani się odchudza? - dociekał Prez - ma pani złe wyniki?
- nie
- to po co? borze wy kobiety jesteście zryte z tym odchudzaniem, serio! w ogóle nie rozumiem po co to robicie - tu nastąpiła chwila namysłu i nadejście pozostałej ekipy pracowniczej - ja już wiem! ślub będzie :) tak, zgadłem? eee widzę jak się pani uśmiecha, słuchajcie ślub będzie :D
Nim zdążyłam sprostować gwiazda jebnęła drzwiami, wzięła swego focha pod pachę i poszła w długą.
No pewnie są powody do obrażania się - Gosia śmiała wyjść za mąż i być w ciąży przed gwiazdą, ja mam rzekomo brać ślub. Ja pierdolę.

2 komentarze:

  1. uważaj w każdej plotce jest ziarno prawdy :-)

    zmorka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to już nie raz wspominałem ... Bo doskonałość to forma kulista. Chuda panienka wygląda jak glista ;)P

    OdpowiedzUsuń