25 czerwca 2010

108.

Piątek przywitał nas brakiem Bossicy i Prezesostwa, pierwsza na urlopie, drudzy wybyli do kontrahentów. Wraz z nimi o 9 wybyła, nikogo o niczym nie informując, gwiazda. Wróciła 40 minut później wręczając nam bilety miesięczne, zatem należało wywnioskować że zaszczyciła swą osobą pocztę.

Tydzień temu miałyśmy o to jej wychodzenie rankiem na pocztę jazdę, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie idzie na pocztę gdy w ciągu dnia może być jeszcze wiele do wysłania. Tak się składa, że koło poczty jest fotograf, a my czasami wysyłamy naszym klientom zdjęcia i ostatnim razem przez jej samowole zdjęcia zostały wysłane klientowi, kiedy ten już zdążył zjebać nas na czym świat stoi, że zapłacił, wymaga, a my mamy go w dupie i do tej pory zdjęć nie dostał. Zjeb był słuszny...

Vice została poinformowana, że pod ich nieobecność gwiazda zniknęła i poszła się gwiazdy grzecznie zapytać czy przypadkiem nie była na poczcie o 10 rano. No oczywiście, że nie była.

- to w takim razie gdzie była? i skąd miała bilety miesięczne skoro je sprzedają dopiero od dziś?

Vice wróciła do gwiazdy z zapytaniem. Gwiazda stwierdziła, że była na ławeczce się przewietrzyć, a bilety odebrała wczoraj. Zostało jej nakazane nie kłamać i po prostu informować jak gdzieś wychodzi.

W tym miejscu nastąpiły żale do Wu. jakie to my jesteśmy z vice jebnięte i jak bardzo jej utrudniamy życie i ona już na pocztę chodziła nie będzie nam na złość. Mi to wsio ryba, czy robimy sobie na złość, czy staramy się nie pozabijać, ale kolejnego opierdalu od wkurwionego klienta nie chce mi się wysłuchiwać. Popołudniu poinformowałam vice o żalach naszej gwiazdy, jak też i o tym że zdjęcia nadal leżą u niej w szufladzie i czekają na wywołanie. 

- pytałam jej i twierdzi, że już je zaniosła do wywołania - odparła vice

- mhm chyba telepatycznie, bo nigdzie nie wychodziła

- no kurwa mać, nie mów mi że mnie dziś trzeci raz okłamała! pójdę do niej po kwit do odebrania zdjęć i lepiej żeby go miała

Chyba nie muszę dodawać, że jednak się okazało, że gwiazda nigdzie nie poszła i znów dostaniemy zjeb od klienta za opieszałość? Za kilkanaście dni zostaniemy z gwiazdą same na całe 14 dni, nie wiem czy jej nie wciągnę nosem przez ten czas...

2 komentarze:

  1. To może ja zacznę przyjeżdżać do Ciebie na kawę? Dyskretnie usiądę w kąciku i będę kibicować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam tylko jedno pytanie. Czemu ona w ogóle jeszcze tam pracuje?

    OdpowiedzUsuń