18 czerwca 2010

107.

Gadamy z Prezesostwem o mojej podwyżce. Sprawa wygląda tak:

- dopisano mi do obowiązków służbowych coś nowego i powinnam za to dostać kasę

- wcześniej to coś robiła Wu., Wu. dostała za to 400 zł, później standardową podwyżkę wraz z nami wszystkimi, a jeszcze później dopisano jej jeszcze jedną rzecz i miała kolejne kilka stów do przodu

Wizja Prezesostwa jest następująca

- zabiorą Wu., to coś - bo ona nie chce tego robić, zresztą już za kilka miesięcy nie będzie mogła, a ja mogę bezterminowo - zabiorą jej też te 400 zł i dostanę je ja...

Sytuacjo rodzinno-finansowa Wu., jest powiedzmy to sobie szczerze, taka sobie. Trochę lepsza od mojej, ale bez rewelacji. Jeżeli będzie tak, jak chce Prezesostwo to mając krótszy staż pracy będę zarabiała troszeczkę więcej od niej. 

Niby nic w tym nadzwyczajnego prawda? Robisz coś to masz za to kasę, nie robisz to jej nie masz, tylko dlaczego ja się czuję jak ostatnia świnia?

1 komentarz:

  1. Głupia jesteś, że się tak czujesz. Przecież Twoja sytuacja finansowa też nie jest świetlana.
    Tak jak napisałaś. Dostaje się pieniądze za coś co się robi.

    Swoją drogą sam nie jestem lepszy. Dostaje grosze a robię i angażuje się w multum rzeczy, których teoretycznie nie muszę robić.

    Nie bierz przykładu ze mnie i mojego życia. Zadbaj o siebie.

    OdpowiedzUsuń