czyli dzień paralityka...
Dzwoni klient
- dzień do-by, pro-szę pa-ni, do-sta-łem od pań-stwa list - zaczyna dukać
- tak wiem chodzi o zwrot, w czym problem - przerywam chcąc przejść do meritum
- w któ-rym in-for-mu-je-cie mnie (jakieś PIĘĆ MINUT kurwa PÓŹNIEJ.... w trakcie których pan monosylabami przekazuje mi treść listu, który sama pisałam...) chcia-łem po-wie-dzieć, że ja po ten zwrot przy-ja-dę ju-tro
Panie daj mi cierpliwość!!!!
jak w tym dowcipie o żółwiach :D
OdpowiedzUsuń...cierpliwość albo więcej miejsc do chowania zwłok swoich ofiar :)P
OdpowiedzUsuń