1 czerwca 2010

102.

Pani klienta poinformowała mnie dziś, że mam wielkie szczęście, że jestem młoda, bo nie dożyję starości. Ona dożyje, a ludzie w moim wieku nie. No bo będzie koniec świata, no tak będzie! Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują, ta katastrofa, powódź i inne takie. Ale mam się nie martwić, bo pan bóg rozwali to wszystko i będzie raj, taki raj jak miał Adam z Ewą.

Po jej wywodzie zaczęłam się zastanawiać czy ja dziś przypadkiem nie popierdoliłam budynków i może jakimś cudem nie znalazłam się w szpitalu psychiatrycznym...

 

Na sam koniec dnia przyszła inna pani, która od października stara się wyciągnąć od nas odszkodowanie, a ja z uporem maniaka posyłam ją na drzewo życząc wiatru w trampkach. No bo czy ktoś mi może wytłumaczyć jakim cudem wycinane drzewo mogłoby uderzyć w pomnik tej pani, który znajdował się 13 metrów od pnia? Jest to możliwe jeśli korona tego drzewa miałaby 26 METRÓW średnicy, a nie miała, bo takie drzewa to są kurwa zabytki i ze świecą szukać. Pani of kor zjebała nas - mnie i vice, na czym świat stoi, jam sucz pozostała nieugięta, zaproponowałam pani że oczywiście może nas podać do sądu (jestem fanatyczką pozwów także luz majonez), na co pani odparła mi, że ją kurwa na złożenie pozwu nie stać i my mamy jej dać zadośćuczynienie, tu znowu poleciała piłeczka z mojej strony, że nie prowadzimy działalności charytatywnej i nic z tego. Skończyło się tym, że pani darła na nas twarz tak, że zapewne słyszało ją całe sąsiadujące z nami osiedle, a ja ze spokojem stwierdziłam, że w takich warunkach nie będę z nią rozmawiała, nie pozwolę się obrażać, krzyczeć na vice, proszę zatem wyjść i zastosować się do paragrafów, które ubezpieczyciel przesłał jej w odwołaniu, bo nic innego dla niej zrobić nie możemy

Pani zapewne opisze nas w gazetach i szczerze mówiąc tym razem mam to głęboko w dupie, bo nienawidzę jak ktoś jawnie próbuje nas zrobić w chuja. Faktem jest, że pani tak mnie wkurwiła i podniosła mi ciśnienie, że miałam ciepłe dłonie, co mi się raczej nie zdarza ;)

 

W ramach zadośćuczynienia na pracę z kretynami Prez dał mi lizaka i złożył życzenia na dzień dziecka :)

1 komentarz: