Młody taksówkarz wprowadził do nas staruszkę po odbiór pieniędzy. Sprawdziłam i okazało się że faktura jest na jej męża, więc i różnicę powinien odebrać osobiście mąż
- mąż jest już bardzo schorowany i nie wstaje z łóżka, ja sama jestem po zawale mózgu i tylko dzięki temu miłemu taksówkarzowi do państwa trafiłam, bo autobusem boję się jeździć, gdyby coś mi się stało po drodze... niedawno pochowaliśmy mojego syna, jego żona zmarła kilka lat temu, a teraz sami wychowujemy małego wnuczka - staruszka się rozpłakała
- hmm, w normalnej sytuacji taką fakturę może podpisać tylko pani mąż i odebrać pieniądze również, ale - zrobiło mi się schorowanej staruszki żal, pomyślałam o pieniądzach które znowu musiałaby wydać na taksówkę przyjeżdżając do nas jeszcze raz z podpisaną fakturą, a może mają ciężką sytuację i ostanie pieniądze wydała na taksiarza? A tam pieprzyć stronę prawną przejdźmy do strony ludzkiej! - mam propozycję, ja wystawię teraz fakturę, pani mi ją podpisze imieniem i nazwiskiem męża, jakby ktoś pytał to mąż to załatwiał, a koleżanka siedząca obok uda że nic nie widziała. Co pani na to :)?
Pani rozpłakała się jeszcze mocniej
- bardzo pani dziękuję, może się pani wydawać że ja tak mocno przeżywam to głupie 150 złotych, ale za nie kupię mąkę, cukier, mleko dla wnuczka i chleb i starczy nam to na cały miesiąc. Naprawdę bardzo pani dziękuję.
Pani wyszła, a mi ciągle rosła gula w gardle. Spojrzałam na koleżankę
- no i co miałam niby zrobić ? - zapytałam bardziej retorycznie, ja wiem że to co przed chwila zrobiłyśmy podpada pod poważne wykroczenie, ale do licha trzeba być przede wszystkim człowiekiem
- nic, ja zrobiłabym dokładnie tam samo... poza tym obie widziałyśmy jak pan Kowalski podpisuje fakturę, a pani Kowalska tylko mu towarzyszyła, prawda?
Dobrze dziewczyno, że są jeszcze na świecie tacy ludzie jak Ty...
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
Pogratulować zdrowego kręgosłupa moralnego... po raz koeljny wiem, dlaczego tu zagladam. wszystkiego dobrego, bo dobro wraca.
OdpowiedzUsuńto było miłe
OdpowiedzUsuńBo korporacyjna wbrew pozorom miękka jest :)
OdpowiedzUsuńczytam swoje zaległości u ciebie :) swój blog już dawno przstałam prowadzić jakoś tak umwało, malastokrotka.blog.pl ( dla przypomnienia) i z brakiu czasu i z chęci, ale dzisiaj mam niedzielę łez i przesilenia wiosnennego, czytam od momentu, który mi uciekł.. a teraz sie wzruszyłam, naprawdę
OdpowiedzUsuńBozka