15 lutego 2010

77.

Pewna pani wisi korporacji kasę za usługę. Grzeczne proszenie pani żeby zapłaciła zaległą od roku fakturę nie poskutkowało. Do akcji wkroczył nasz prawnik, który na papierze kancelarii prosi panią o zapłacenie faktury informując jednocześnie, że jeżeli pani tego nie uczyni to będziemy zmuszeni wstąpić na drogę sądową. Pani dłużniczka przemówiła - zadzwoniła do kancelarii i zjebała pana prawnika od góry do dołu. No bo co cham będzie ją sądem i odsetkami straszył?! Jak będzie miała kaprys to zapłaci, jak nie to nie, proste!

Ludzie litości...! Nie osłabiajcie mnie!

3 komentarze:

  1. Tjaaaa. Po prostu jedno wielkie tja.
    Moja teoria o nieograniczonym debilizmie dookoła naprawdę wygląda momentami na słuszną...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no, podejście miała niezłe, pytanie tylko czy skuteczne :P

    OdpowiedzUsuń