13 października 2009

49.

Podpisanie nowej polisy majątkowej wlecze się jak flaki z olejem, zaczynam już powoli rzygać tym tematem. Jak zwykle mamy hot-line z brokerem - Wiktoresem

- Wiktores błagam! zróbmy tą składkę na jakimś ludzkim poziomie 

- Korporacyjna ja bym bardzo chciał, ale wiesz jaką macie szkodowość, prawda?

- no wiem, wiem że zabójczą, ale u nas co drugi rok jest taki fujowy, więc w tym roku już nie będzie tak źle, proszę, proszę zróbmy coś z tym

Na to Perez drze się z gabinetu obok:

- właśnie panie Wiktorze! prooooosimy! my już będziemy grzeczniiii, nie będziemy broić, tylko zmniejszmy składkę :)!

Ja tu poważnie negocjuje, a Perez z nas polewa, no ;)!

 

Dziś z samego rana musiałam iść się pokserować, a tak się nieszczęśliwie składa, że ksero jest u Gwiazdy. Włażę, jestem sama, maupy nie ma - uff :) Radość trwała krótko, gwiazda wpadła, popatrzyłam na mnie i rzekła: Oooo widzę że potrzebujesz dziś dużo miłości :) - po czym mnie przytuliła. No i co miał oznaczać ten gest, ja się kurwa grzecznie pytam?! Prozac zaczął działać ;>?

3 komentarze:

  1. Ty Gwiazdy nie doceniasz. MOże stosuje zasadę, że lepiej jest mieć blisko swojego wroga... :):) hehehe. dobrego cisnienia w granicach normy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Liz
    co jak co, ale tuli tuli z nią nie chciałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. jakby to powiedziec...
    niektorzy chca byc zauwazalni, w dobry i zły sposob

    jej nie wychodzi zaden ;(

    OdpowiedzUsuń