W pracy mamy 13 stopni w porywach do 15. Wewnątrz budynku. Nieśmiało wtrącam, że trochę zimno jest i może tak Perez by poprosił naszego pana od pieca żeby zaczął palić
- oj tam palić, jak zimno jest to trzeba się ubierać, a poza tym nich się pani hartuje
Ja ci kuźwa dam hartuje! Jak pomyślała, tak zrobiła. Perez wyjechał, a ja mu wszyściuteńkie okna w gabinecie na oścież pootwierałam, niech się hartuje!
- jezusmaryja! ale tu u mnie zimno! okna były pootwierane?
- ależ skądże - spojrzenie niewiniątka - po prostu tak się ochłodziło
- dobraaa zadzwonię niech włączą piec...
No i znowu sie przez Ciebie popłakałam ,oplułam monitor i moja koleżanka z pokoju patrzy na mnie wzrokiem pełnym paniki i strachu....
OdpowiedzUsuńdobre !
OdpowiedzUsuń