Postanowiliśmy uszczęśliwić kilku naszych marudzących pracowników i kupić im komórki służbowe ('bo inni mają, a my nie i jak się korporacja niby chce z nami kontaktować?' z korporacją czasami jak z dzieckiem: mówisz-masz) Komórki przyszły, panowie je (mało)sukcesywnie odbierają od tygodnia...
- ja jutro przyjdę do pracy pół godziny wcześniej (co jest wyczynem, bo oznacza że będę musiała wstać o 4 a nie o 4,30 jak zwykle) i proszę żeby panowie zanim wyjadą w teren przyszli i odebrali telefony - zadeklarowałam ichniejszemu kierownikowi
Czekałam na nich od barbarzyńskiej 6 rano, przyleźli łaskawie przed 7, wzięli telefony i poszli pracować. Po południu dzwoni ich kierownik żebym przyszła, bo jest problem. Jeden z panów oświadczył że skoro jest to komórka służbowa to będzie ją zostawiał w pracy...
- panie eS. jak pan sobie to wyobraża? komórka KTÓRĄ PAN SAM CHCIAŁ MIEĆ jest po to by był pan dla nas dostępny nawet poza godzinami pracy (co w naszej firmie i tak nie jest praktykowane)
- bedę ją zostawiał w firmie i już!
- pan za nią odpowiada materialnie, kto niby będzie jej pilnował jak będzie pan w domu, a i najważniejsze kiedy niby pan będzie ją ładował?
- pani będzie mi ją ładować, ja będę ją tylko odbierał w godzinach pracy i tu nie ma o czym dyskutować!
- panie eS. co do jednego się zgadzamy - tu nie ma o czym dyskutować, także pan mi nie podnosi ciśnienia, bo po pierwsze ja nie jestem od tego aby panu usługiwać w kwesti telefonu, a po drugie to że ma pan nosić komórkę przy tyłku cały czas jest poleceniem służbowym i faktycznie nie podlega dyskusji!
Im się poważnie czasami w dupie miesza z niedoboru dyscypliny, a później na mnie mówią, że taka krótka w dupie, a tak pyszczy*
* małe, pyskate czyli ;)
Szefowa!
OdpowiedzUsuńNie ma litości, nie ma! Trza lać po łbie i patrzeć czy równo puchnie ! :-D Jak nie rozumiją, to jeszcze raz zdzielić jakimiś grabiami, linijką czy co tam pod ręką ! A jak komórki nie chce nosić, to niech sobie budkę wynajmie od Telekomunikacji i nosi na plecach, albo gołębia wytresuje :-D Pracownik ma się bać i słuchać a nie do cholery dyskutować, dyscyplina być musi, a jak nie ma, to im zaprawę poranną robić ! ;-) Jak to mówił poeta - porządek musi być, bez względu na system! Jesuu, ale się zeźliłem ;-)
Zastanawiałam się już nad stosowaniem perwersyjnej formy przemocy, może jakiś pejczyk sobie kupię ;)?
OdpowiedzUsuńNie w tą stronę, nie w tą stronę idziemy! Jaki pejczyk? Szefowa z pejczykiem to im tylko wyobraźnię pobudzi a oni przecież pracować mają ;-) Jak się biedactwa zdekoncentrują to jeszcze sobie krzywdę zrobią i zaś papierki wypełniać.
OdpowiedzUsuńA pejczyk to się może po godzinach przydać ;-)
po godzinach pracy nie mam kogo tym pejczykiem straszyć i na kim go próbować ;)
OdpowiedzUsuńjak pokażesz pejczyk, na pewno któryś zostanie na nadgodziny, spoko, spoko
OdpowiedzUsuń