6 lipca 2009

1.

Dzień jak co dzień. Jak to zazwyczaj bywa robię coś co absolutnie nie należy do moich obowiązków, ani do czego absolutnie nie jestem przygotowana teoretycznie. Bo praktycznie i owszem, dali mapy geodezyjne, miarę, auto i kazali pojechać i pomierzyć drzewa do wycięcia.

Biegamy, szukamy i mierzymy i wtem doznaję objawienia.

Ślepiom moim zielonym ukazuje się Jezus w drzewie.


Poważnie - mało rzeczy jest mnie w stanie już zadziwić... 

___

Wracam do firmy, wpada do mnie nasza gwiazda. Rzuca mi poufnymi papierami na biurko i się ulatnia. Bez słowa. Niosę więc owe poufne papiery prezesowej wiedząc że którejś z nas dostanie się opierdal

- dlaczego ty mi to przynosisz?

- bo gwiazda wpadła, rzuciła i poleciała

- tak bez słowa?!

- otóż to

Prezesowa marszczy brwi i z wkurwem na twarzy leci do gwiazdy, a tam podobno ma miejsce mały armagedon. Gwiazda zapomniała że za owe dokumenty odpowiada własną macicą i raczej nie powinna tak beztrosko sobie ich zostawiać gdzie popadnie i ona nie pamięta żeby był jakikolwiek zakaz i dlaczego prezesowa znowu robi jej na złość?!

Kochamy z nią pracować...

Doprawdy kiedyś ktoś z nas w końcu zrobi jej krzywdę.

Fizyczną, bo mentalną robimy jej ciągle czepiając się o byle gówno.

23 komentarze:

  1. Kolejny znak by zacząć chodzić do kościoła? ;)

    Może czym predzej powinnaś zacząć bardziej grzeszyć? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie jako że ostatnio wcale nie grzeszę to pewnie przez to ;)
    Ja się poważnie zaczynam zastanawiać co autor tego wybryku miał na myśli że akurat na mojej drodze Dżizus stanął i ukazał się był ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. po prostu to drzewo jest święte i jak je ruszysz, to cię pokarze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. całe szczęście że ja jestem tylko od papierkowej roboty i nie ja będę je ścinać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten Dżizys to na luzaka mi tu wygląda. :) Nie przemówił? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. niestety nie, a łudziłam się przez moment że może numery do totka poda ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. weź! wystarczy, ze wydasz na to drzewo wyrok i już po tobie

    OdpowiedzUsuń
  8. wyrok na drzewo wydaje urząd miasta więc tak czy siak, ja mam czyste rączki i sumienie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jakże sie ciesze, ze w koncu mozesz porzucac na te klabzdrę brzydkimi wyrazami. to dopiero bedzie lektura...
    pozdrawiam :) i jeszcze raz dzieki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. umywasz ręce, kto inny zgładza, a i tak soki tego drzewa na głowę twoją, hehe

    OdpowiedzUsuń
  11. Lizbetty
    akurat ty miewasz relacje na żywo via gg pt. co to nasza gwiazda wspaniałego odwaliła i nadal nie masz dość ;)?

    Foksal
    Ty mnie nie strasz bo ja się tuż po wycince udać będę musiała na pielgrzymkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam dość, bo to perełka :) ze świeca takiej rozrywki szukać... a Ty masz na codzien... tylko nie bardzo wiem czy bardziej zazdrościć czy współczuc..

    OdpowiedzUsuń
  13. najlepiej idź do spowiedzi, może wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
  14. Spowiedź w jej przypadku na pewno nie wystarczy ;) Nie wiem czy pielgrzymka do Częstochowy by pomogła ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lizbetty
    poznać Cię z gwiazdą żebyś mogła sama się przekonać ;)?

    Foksal
    ja nie chodzę do spowiedzi, ani do kościoła :)

    Gold
    powiem Ci to tak po przyjacielsku - przejebiesz sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Powiem więcej ... nie wiem czy egzorcyzmy by pomogły :)P

    OdpowiedzUsuń
  17. Gold
    jak się przypadkiem nawrócę to będziesz ze mną zapierdalał do domu bożego. Codziennie!

    OdpowiedzUsuń
  18. ja mam tu swoje " gwiazdeczki", a co jedna to lepsza.....

    OdpowiedzUsuń
  19. Gold
    nie wyłgasz się bestio!

    Lizbetty
    pozabijać ;)?

    OdpowiedzUsuń
  20. Bestio? Tak mi mów ... :)P

    OdpowiedzUsuń
  21. dziś jestem w takim nastroju że gryze. wiec sama je wytłukę. niestety mimo tego ze wiesz kim jestem stwierdzam ze baby sa głupie ( z mąłymi wyjatkami).

    OdpowiedzUsuń
  22. Gold
    hehe wiesz co ja sądzę o Twojej bestii ;)

    Liz
    ja się z Tobą zgadzam, chociaż właśnie 'sramy we własne gniazdo'

    OdpowiedzUsuń