14 maja 2012

224.

Przy współpracy z gazetą (w której znam sporo osób) robimy pewną akcję, odsyłam dziennikarza z pytaniami do jednej z naszych kierowniczek, po chwili on oddzwania. Powiedział jej, że robi na jutro artykuł, a ona go spławia, bo ona się nie chce wypowiadać, bo wolałaby żeby prezes się wypowiedział, ale jego już dziś nie ma, więc ona nic nie poradzi. Kurwa zero inicjatywy własnej, wie że art na jutro, ale chuj, słowa nie powie, bo w sumie po co. Czasami jest mi wstyd za współpracowników. Rozumiem, że między sobą możemy się nie lubić, to jest praca, a nie klub towarzyski - my się tu nie musimy adorować, musimy tylko ze sobą pracować i swoje brudy możemy prać między sobą, a nie, kurwa, przed osobami trzecimi i to jeszcze z gazety. Żal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz