2 stycznia 2012

196.

No to poszłam byłam w nowe miejsce. Kazali mi usiąść i obserwować. Czad, można bezkarnie, oficjalnie siedzieć, nic nie robić i jeszcze ci za to płacą ;)
No i tak sobie siedzę całe 7 minut, po czym się okazuje, że nowy dla nas wszystkich program na którym od dziś będziem robotać pokonał moje nowe koleżanki i one po 2 tygodniach szkolenia nie potrafią otworzyć nowego raportu kasowego. Ja po 2 godzinach szkolenia potrafiłam...
Później stwierdziłam, że program będzie bardziej idiot friendly kiedy doda się do niego kilka kolumn, co też uczyniłam ku zaskoczeniu koleżanek, pani kierownik i pana informatyka z firmy programowej, który stwierdził, że ni chuja nie ma pojęcia jakem tego dokonała, bo to niby trzeba umieć programować i mieć skończony Harvard co najmniej...
Kiedy już zostałam okrzyknięta Boginią tego kurestwa na którym będziem się teraz męczyć wszyscy odetchnęli z ulgą i włażą mi w tyłek po same migdały.
No więc chyba będzie dobrze ;)

1 komentarz: