4 lutego 2010

74.

Mija kolejny ciężki dzień w pracy. 20 minut przed wyjściem do domu listonosz przynosi nam list od pana, któremu nie zgodziłam się wypłacić odszkodowania, bo robił nas mocno w bambuko. W owym liście pan informuje moją firmę, a przede wszystkim mnie, iż w najbliższym czasie zostanę przez niego pozwana. No to się wkurwiłam, albowiem przypadkiem mam materiały świadczące o tym, że pan wyłudza od nas kasę. Pokazuje Prezowi owe zawiadomienie

- wie pani co? mieliśmy już dziś wystarczająco ciężki dzień, załóżmy że ten list przyjdzie dopiero jutro i jutro będziemy się nim wkurwiać, ok?

Ok.

Prawdą jest, że jak w poniedziałek zaczyna się walić to cały tydzień jest taki powalony.

1 komentarz: