1 grudnia 2009

64.

Gdzieś tak od września mam zajeb w pracy i czekam cierpliwie aż to się skończy. Myślałam że może po akcji z ubezpieczeniami, ale się nie skończyło. Później myślałam, że po auditach, ale się nie skończyło. Myślałam że może po inwentaryzacji, ale się zajeb nie skończył.

Dziś sobie uświadomiłam w czym problem - ja nie mam zajebu w pracy, mi po prostu przybyło nowych obowiązków w ilości hurtowej. I nawet nie wiem kuźwa jak, ani kiedy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz