22 października 2009

53.

Z cyklu: konsumpcyjnie...

- jadę z I. na przetarg - oznajmia mi poddenerwowany Perez - ale nie będę tam z nią siedział, podwiozę ją i wrócę dopiero na ogłoszenie wyników

- ekhm... wydawało mi się, że ogłoszenie wyników jest kwadrans po otwarciu kopert

- no bo faktycznie jest

- to co pan będzie robił przez te całe 15 minut pomiędzy? szukał miejsca do parkowania?

-nie, wyskoczę sobie na małpkę żeby się rozluźnić ;)

Ahaaaaa.

 

- głodna jestem, chyba sobie banana obciągnę :) - informuje mnie vice

- boszsz! z kim ja muszę pracować ;)

- właśnie ściagam z niego skórkę ;p

- tylko połykaj!

- głupia :D!

- no z czego rżysz? ja tylko dbam żebyś biurka nie zafafluniła ;p

- kuźwa mam go w buzi, przestań, bo się uduszę :D!

- to oddychaj nosem ;)!

- .... :D - vice dusi się i płacze ze śmiechu

- no nie rechocz, na tym właśnie to polega ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz