- a gdzie jeste perez? - zainteresowała się moja kierowniczka
- nie wiem, zabrał Alunie i gdzieś pojechali
- może obejrzeć ten teren pod przetarg?
- eeee nieee, miasto znowu nam się z czymś zesrało i do nich po coś pojechali
- ciekawe po co tym razem - zadumała się nasza bosica
- jak to po co? - wtrąciła Wu. - dupę miastu podetrzeć ;)
Umarłyśmy ze śmiechu po czym nasza bosica przemówiła:
- pomyśleć że zanim zaczęłaś u nas pracować Wu. była taką cichą, grzeczną i miłą dziewczyną, a teraz z niej diabeł wyłazi :)
- a tam wyłazi, póki co delikatnie wystawił same rogi, ale pracujemy nad resztą ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz