12 sierpnia 2009

21.

Moja vice jedzie na urlop, ale ma problem

- słyszałaś o hotelach dla zwierząt? - zagaiła

- owszem

- zostawiłabyś tam swoją cotę?

- w życiu...

- kurwa, bo ja nie mam z kim zostawić mojej, mama po operacji, brat uczulony, koty nie zabierzemy ze sobą, bo źle znosi podróże, pierdolę chyba nigdzie nie pojadę :/

No i tak mi się uroiło, że skoro sama dysponuję cotą to może przygarnę na ten urlop i kotkę vice, pozostało mi o tym fakcie poinformować prywatną matkę...

- chyba cię pojebało - skwitowała krótko

W sumie ma jeszcze kilka dni, więc pewnie się oswoi z myślą, że będą nam się dwa coty przewalały przez dom, no nie?

6 komentarzy:

  1. powinna się cieszyć, że ma córkę co przygarnia do kota kota, a nie na przykład PSA :)

    OdpowiedzUsuń
  2. btw, czy ja moge sobie już zamówić u ciebie jesionkę?

    bo jakiś dól mnie przytłacza i generalnie czuję, że niebawem kitnę

    OdpowiedzUsuń
  3. już jej przeszło:) nawet dopytywała się co to za cota. a jesionki Ci nie załatwię bo masz się wziąć w garść!

    OdpowiedzUsuń
  4. a potem kotek zostanie na zawsze i jakoś to będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie nie nie ten nie zostanie, bo ten już ma dom, tylko na wakacje wpadnie :) ta poprzednia cota została na zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze tak się mówi, a potem och, jak się ładnie bawią, tutaj jej lepiej..:))

    OdpowiedzUsuń