13 lipca 2009

7.

Moi pracownicy mnie kiedyś wykończą.

Nie darłam się kiedy nie zauważyli hydrantu i go skosili, a miasto wystawiło nam taki rachunek, że nam dupę urwało. Nie darłam się tak bardzo kiedy nie zauważyli drzewa i w nie wjechali, po czym okazało się że drzewo zasadzili mieszkańcy ze swoich własnych funduszy i jest afera na 102 łagodzona oczywiście przeze mnie - specjalistę do spraw beznadziejnych.

Ja ogólnie spokojny człowiek jestem i zdaję sobie sprawę z tego, że tylko ten nie popełnia błędów, który nic nie robi. Aczkolwiek zapowiedziałam oficjalnie, że jak jeszcze raz coś odwalą, co nie będzie zdarzeniem losowym, a ich niedopatrzeniem to im pourywam jaja przy samej dupie.

Dziś nadszedł ten dzień właśnie. 

Ukradziono nam dosyć drogi sprzęt, więc zaczynam dochodzenie ubezpieczeniowe pt. ale jak to ukradziono? ktoś nam się włamał i zwinął? a gdzie była ochrona!? Nic z tych rzeczy. Jeden z naszych pracowników zostawił w parku sprzęt i odszedł do kolegi, w międzyczasie jakiś gówniarz podleciał i sprzęt zawinął. Od tego ubezpieczeni nie jesteśmy, bo od tego ubezpieczyć się nie można. Przyjdzie nam wydać kilka tysięcy na nowy sprzęt. 

Zaczynam z Prezem ciężką przeprawę pt. musimy pracownikom obcinać premię za to co bezmyślnie robią, a co przynosi same straty, bo inaczej nic nie będą szanować i nie zaczną racjonalnie myśleć. Prez oczywiście jest na nie, pracownicy też, bo jak to? Mają dostawać po kieszeni za to że się stało?!

Wredna jestem i zła, bo będą za to właśnie karani. Nic się samo nie dzieje.

4 komentarze:

  1. Mnie sie tez dzis gotuje.
    bezmozgowcy i głupie idotki na kazdym kroku. Od rana warcze i gryze. Tez mam swoja gwiazde w formacie XXL. Świeci zdzira na firmamencie niebieskim az łuna idzie..
    Ku** żesz mać..

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie denerwuj się kochanie, bo złość piękności szkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie już nic nie zaszkodzi :)
    pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Liz
    ja się z Tobą nie zgadzam, jesteś tego świadoma :)?

    OdpowiedzUsuń