Dzień bez jazdy z gwiazdą byłby dniem straconym.
Wpada nasza postrzelona gwiazda do Prezesowej z ciężką sraczką i od samego progu się drze:
- zginęły mi papiery!
- które?
- no te z wczoraj, które zostawiłam na biurku korporacyjnej
- moja droga gdybyś nie pierdolnęła ich byle gdzie to dziś byś je miała
Papiery oczywiście leżą sobie bezpiecznie u Preza na biurku i czekają na jego powrót, aczkolwiek przyjemności z powkurzania gwiazdy ciężko nam sobie odmówić ;)
___
Skoro już przy Prezie jesteśmy, ma on denerwujący zwyczaj wpadania do naszych biur i pytania jak tam?, kiedy wyjeżdża dzwoni z tym samym pytaniem po kilka razy dziennie...
Moja cierpliwość kończy się, w zależności od nawału pracy, po 1 do 3 tego typu rozmów o niczym.
Prezesostwo pojechało na otwarcie kolejnego oddziału naszej korporacji. Ja mam urwanie dupy, a Prez dzwoni 3 raz
- jak tam?
- tak samo jak o 7 i 10, wszystko ok, firma się nie zawaliła, my żyjemy, ofiar w ludziach brak :)
- aaa to dobrze, tak tylko dzwonię, bo mamy teraz przerwę obiadową
- o to u was przynajmniej coś się dzieję i co Prez zamówił ;)?
- dobra, rozumiem aluzję, już dziś nie zadzwonię ;)
___
Prez ma też idealne wyczucie chwili błogiego lenistwa...
Marta ściąga mnie z przerwy na fajka, bo dzwoni on i akurat teraz w tej chwili musi ze mną pilnie pogadać
- co na papierosie się było :)?
- ależ skąd ;)
- a papierosy nie dość że szkodliwe to jeszcze taaakie drogie
- wiem dlatego złożyłam już podanie o podwyżkę, leży na biurku i czeka na pański powrót ;)
- nie mogę wyjeżdżać, bo dostajecie małpiego rozumu jak widzę ;)
___
Zadzwonili z kwiaciarni i kazali mi kupić papier do kwiatów, kupiłam, przywiozłam i jeszcze zjeb dostałam od kierownika
- nie było ekhm innego?
- a coś z tym jest nie tak?
- myślisz że nasi klienci zakładu pogrzebowego docenią jak im owiniemy nim wiązanki?
- czepiasz się, papier jest zajebisty :) poza tym ciemny, więc lekko żałobny ;)
Tak a propo's wyjeżdżającego prezesa, to kiedy porywasz mnie na tą sesje zdjęciową? :)
OdpowiedzUsuńbardzo żałobny, to taka nowa wersja anioła: ta piłka to nie piłka a dusza zmarlego, którą anioł zanosi do nieba (dlatego się uśmiecha)
OdpowiedzUsuńGold
OdpowiedzUsuńwłaśnie niedawno sobie uświadomiłam że jest to awykonalne, gdyż auto ma dwa miejsca, czyli jednego nam brakuje :/
Foksal
Dokładnie tak myślałam kupując go, niestety kierownik jest mało kreatywny i nie docenił;)
o LOL -kwiaty wmalpach , o LOL !
OdpowiedzUsuńMała Stokrotko
OdpowiedzUsuńale o co chodzi? brzydki ;p?
nie , nie brzydki
OdpowiedzUsuńale jako firmowy to chyba nie taki:)
nierdopasowany
nie wszystko musi być dopasowane, poza tym 'zwyklą' sprzedaż kwiatów też prowadzimy ;)
OdpowiedzUsuń