29 kwietnia 2010

94.

Wybraliśmy się z kolegą Kazimierzem załatwić jedną sprawę na mieście. Jedziemy jednokierunkową, nasz pas czysty, a drugi remontują

- hahaha! nie przepuścimy tych z naprzeciwka, niech stoją i czekają :) - zaciesza Kaziu

- panie Kaziu zaraz będziemy wracać i to my będziemy stać w tym zajebistym korku

Chwilę pomyślał, po czym z pełną powagą rzekł

- no to będę wkurwiony

Umarłam :)

21 kwietnia 2010

93.

Kolacja firmowa, pożegnanie świeżo upieczonego emeryta, który abdykował z jednego z najwyższych stanowisk w firmie. Składam mu życzenia

- przede wszystkim zdrowia życzę, no i dobrej zabawy :)

- dobra zabawa będzie jak rybka wpadniesz do mnie i będziemy sami :)

Po powrocie do domu otrząsam się z szoku relacjonując mojej matce sytuację

- czy on ci zaproponował, kurwa, seks?

- przypuszczalnie tak, no chyba że jego pokolenie pod pojęciem 'dobrej zabawy + sami w domu' rozumie grę w szachy

Starzeje się z targetu panów po 40, przeskoczyłam do brania u 60+. Świetnie kurwa.

9 kwietnia 2010

92.

Siedzimy z Wu., Bosiccą i Prezem, ten ostatni opowiada mi coś zaaferowany na co wpada nasz kolega Kaziu i nie patyczkując przerywa

- Korporacyjna! czy pani mi da?

- No panie Kaziu, ale tutaj? Przy wszystkich?! Chyba pan oszalał ;) - Kazimierz spłonął ;p

Dziś obchodzimy światowy dzień debila sądząc po mailach jakie otrzymałam

1. poprosiłam pana o wycenę pewnej usługi, pół roku temu było dużo taniej więc zapytałam skąd ta rozbieżność cenowa. Pan odpisał: "pani wybaczy, widocznie użyłem bezmyślnie kalkulatora. Podtrzymuje swoją poprzednią ofertę." I teraz nie wiem czy pan faktycznie coś popierdolił, czy jawnie ironizował.

2. Napisał do nas pan który chciał się dowiedzieć czegoś o pochówkach urnowych, odesłałam pana do naszego Zakładu Pogrzebowego. Pan odpisał: "dziękuję! teraz wszystko już wiem! szczytem bezczelności jest brak podpisu i odsyłanie mnie dalej bez udzielenia informacji, widzę że wasza firma jest skłonna świadczyć tylko usługi telefoniczne, a na maila ciężko odpisać". Wkurwił mnie, opowiadam o tym Prezowi

- pani mu odpisze, że jak zdąży umrzeć w ciągu dwóch miesięcy to będzie miał pochówek urnowy, a później już nie będzie miejsc, więc niech szybko się decyduje

I to ja jestem ta bezczelna ;)